- Jak można nazywać te wybuchy aktem terroryzmu jeśli nie miały one żadnego politycznego przesłania?
- Dlaczego dwóch legalnych imigrantów, młodych ludzi, którzy dobrze sobie radzili, posiadali stypendia na uczelni i nie narzekali na życie w USA, czemu zdetonowali ładunki wybuchowe? Nie mieli motywu.
- Dlaczego ich ojciec jest przekonany, że to ściema?
- Może komuś zależy na tym by zniszczyć PR Czeczeni w USA? Może szukają argumentu, żeby wprowadzić tam swoje wojska?
- Dlaczego dogorywającego i rannego podejrzanego obrzucono granatami i kulami pistoletów na łodzi, z której nie mógł uciec?
- Dlaczego drugiego zastrzelono skoro nie miał prawomocnego wyroku? To była egzekucja.
- Dlaczego skoro mówi się, że mogli oni współpracować z wielką organizacją terrorystyczną, zginęły tylko dwie osoby?
Moim zdaniem jest to jakaś prowokacja, która albo ma odwrócić uwagę o istotnych rzeczy (może przy okazji zamachu miał zginąć, ktoś niewygodny?), albo powstrzymać jakiś proces (może uchwałę imigracyjną?), albo utrzymać ludzi dalej w strachu.
Tak lubię teorie spiskowe - ale też nie jestem głupi...